Jestem wniebowzięty. Jakiegoś dziadzia który już w '45 "znęcał się" nie dawaniem zasnąć (teraz mam sąsiadów z MO, też nie dają zasnąć) skazali na karę w zawieszeniu...
Tylko nie podali, ile to mnie osobiście i każdego podatnika kosztowało...
Dziadziowi to pewnie zwisa jak jego uwiąd. Wpiernicz można teraz dostać od policji RP całkiem na legalu. Można nawet dostać kulkę w łeb, bo się nie zatrzymało do kontroli. Można dostać kulkę w łeb, bo było się weterynarzem i goniło za zbiegłym tygrysem (nawet zwierzaki chcą stąd uciekać), a "polycyjant" celował w tygrysa, a trafił w głowę weterynarza...
Bo takie policja ma środki, nie ma na benzynę, nie ma na treningi, na głano ma, kryzys...
Ale IepałCięEnek dostaje porównywalne środki finansowe, albo niewiele mniejsze, za ściganie dziadków, co Viagrę muszą prosić na receptę...
Chętnie kiedyś spotkam jakiegoś pana z IPN... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz