W zbiorku Lema "Próżnia doskonała", będącym w gruncie rzeczy nagromadzeniem recenzji nienapisanych książek, jest opowiastka o facecie fundamentaliście, który rozpylił w atmosferze całego świata związek chemiczny, dzięki któremu czynności wiązane z... ekhm... prokreacją, stały się niemiłe, męczące i nieprzyjemne. (Mam nadzieję, że nie bardzo pokitrasiłem opis). Zaowocowało to oczywiście diabelnym spadkiem urodzin, na co z kolei wszystkie rządy zareagowały wezwaniem obywateli do "wypełnienia obywatelskiego obowiązku".
I tu jedno, genialne "zdańko" Lema.
WEZWAŃ RZĄDOWYCH KARNIE ZACISNĄWSZY ZĘBY POSŁUCHAŁ JEDEN TYLKO NARÓD JAPOŃSKI...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz