Ponad dwa tygodnie temu pisałem o krzyżu przed Pałacem Prezydenckim.
Dziś rano pod tamtym tekstem pojawił się komentarz, który pozwolę sobie przytoczyć...
Alaknár pisze...
Mi się przypomina cały "Dzień Świra". Ta rzeczywistość jest jakaś wypaczona, dziwna, chora. Fanatycy religijni rozpieprzają spokój publiczny, tworzą sobie świętych i robią sabaty, a Kościół na to nie reaguje, rząd na to nie reaguje, służby porządkowe Warszawy nie reagują...
Niech tam ktoś postawi krzesełko z napisem "Reżyser" - chyba łatwiej mi będzie to wszystko znieść...
Alaknarze, ostatnio coraz częściej mam wrażenie, że żyję w domu wariatów.
Grupka kretynów, religijnych fanatyków i bezmyślnych idiotów uczyniła z obrony krzyża najważniejszą sprawę swojego życia. Ten krzyż to pusty symbol, który absolutnie nie powinien stać tam, gdzie stoi, ale wszystkie służby odpowiedzialne za porządek w mieście obchodzą się z broniącymi go idiotami jak ze śmierdzącym jajkiem. Gdy pod Sejmem górnicy palili opony, policja użyła gumowych kul. Na wyposażeniu oddziałów interwencyjnych są wodne armatki. Czemu nikt nie sięga po te środki?
Sprawa wymyka się spod kontroli. Polacy zawsze byli idiotami (nie wszyscy może, ale spora część). Zaciek na jakiejś szybie powodował sensację i wywoływał wybuchy religijnej histerii. Moim zdaniem to zjawisko bardzo niebezpieczne dla samego Kościoła - skoro hierarchowie nie panują nad owczarnią, to mogą w niej spokojnie grasować rozmaite wilki.
Wielokrotnie pisałem, że krzyże powinny zniknąć z publicznych gmachów i urzędów. Nazywano mnie wojującym ateistą, i zajadłym antyklerykałem. Owszem, jestem antyklerykałem. A jak nazwać tych starych, zgorzkniałych i oszukanych ludzi, którzy powtarzają jak mantrę: "Tylko pod krzyżem..."
Na Krakowskim Przedmieściu może dojść do tragedii. Tylko patrzeć, jak jakiś idiota i fanatyk zechce się - na przykład - podpalić. Obrona krzyża to w końcu Wielka Sprawa. I co? będziemy mieli nowego świętego?
Jak długo jeszcze potrwa ten idiotyzm?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co racja, to racja. Mnie ciekawi jedno - kto i kogo podpuścił, gdzie padło pierwsze słowo legitymizujące w rozumieniu tych idiotów manifestacje przed nielegalnym krzyżem. Bo że sami na to nie wpadli to rzecz pewna. Więc kto? Rydzol? Kaczor Większy a Samotny?
OdpowiedzUsuńStrasznie smutna sprawa, jak wielu ludzi nie ma w ogóle swojego życia, więc muszą żyć cudzym (w tym wypadku Jarosława Cwanego...)
I potrwa to jeszcze, oj potrwa...
Pozdrawiam Generale.
Chyba trafiłeś w sedno, Malkontencie. Ci ludzie nie potrafią się odnaleźć w naszej rzeczywistości i szukają jakiejś Sprawy, z którą się mogą identyfikować. Ale czy nadal pozostają jeszcze członkami KK?
OdpowiedzUsuńPrzecież po jakiś fetyszyzm...
Właśnie. Doskonale było to skomentowane, chyba w Szkle Kontaktowym: - To gdzie ta druga część Polski? (w czasie jak Ci protestują pod krzyżem) - W pracy.
OdpowiedzUsuńOficjalnie pozostają w KK, ale na absurd zakrawa wyzywanie księży od ubeków... To jak w "Samych Swoich": - Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie...
hehe jak przeczytałem twój post to od razu jak bym mojego tate słyszał z tymi armatkami wodnymi.Dorzucił coś jeszcze że policja powinna wyjść w "zółwiach" tak aby machinalnie czuć respekt a tych bardziej walecznych od razu zamknąć za czynną napaść na funkcjonariusza.Sam jak ogłądałem relację to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać przecież to chore jest.
OdpowiedzUsuńPS kulminacyjnym momentem gdy zacząłem się śmiać był gdy obrońcy zaczęli odmawiać zrowaśkę :D
kris, a jak któryś z tych idiotów się podpali, albo rozwali się granatem, to też będziesz miał ochotę na śmiech?
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żeby do tego doszło, ale diabeł nie śpi. Te rozognione oczy, te zacięte twarze...
Można tylko liczyć na to, że jaki kraj, tacy terroryści...
Czyli czekamy, aż któryś paralotnią uderzy w Pałac Kultury? ;)
OdpowiedzUsuńA co do tematu - wyprowadzenie sił (armatki, "żółwie") nie dałoby kompletnie nic. Pozwoliłoby może rozgonić tych ludzi i zabrać krzyż, ale o ile nie odgrodzonoby terenu na stałe, pojawienie się nowego krzyża i nowych protestujących byłoby tylko kwestią czasu (i to raczej krótkiego).
Niestety problem ten wydaje się być w tej chwili nie do rozwiązania - i należy za to podziękować politykom PiSu (oficjalnie nie mają nic wspólnego z demonstrującymi, ale wciąż ich tam widać) i hierarchom kościelnym (bo żaden nie raczył się ruszyć do protestujących...).
Bo źle by było, jakby się okazało, że protestujący mają nawet hierarchów kościelnych głęboko w poważaniu, a tak to przynajmniej z daleka Kościół, coś może przebąkiwać, że to źle się dzieje itd.
OdpowiedzUsuńDla mnie rozpędzenie za pomocą służb porządkowych byłoby całkiem ok. Zejdą się znowu? Pobawić się armatkami jeszcze raz.
Etam nie tylko Polacy tak mają:
OdpowiedzUsuńhttp://swiatowidz.pl/?p=162
Dzis w Wydarzeniach na Polsacie slyszalem o tym ,ze hierarchowie koscielni orzekli iz to nie oni to rozpetali (tylko rzad) wiec nic z tym nie zrobia. Ale przeciez zaraz na poczatku szarpaniny chciano krzyz wziac na pielgrzymke a potem odstawic do kosciola Św Anny i chcieli to uczynic ksieza w porozumieniu z harcerzami, no ale im ci fanatycy im nie pozwolili.
OdpowiedzUsuńPS: Generale mam dla Ciebie taki bonus obejrzyh prosze: http://www.joemonster.org/filmy/27573/Nienawidze_ich_
Hmm, czemu przypomina mi się działanie (a raczej jego brak) niejakiego Piłata?
OdpowiedzUsuńWiesz, Jerzy, jak mówiono kiedyś o majorach w wojsku? "Jeszcze nie pułkownik, a już świnia". O biskupach powiem - jeszcze nie kardynałowie, a już załgane dranie...
OdpowiedzUsuńMatrixie, widziałem ten filmik i włos mi się zjeżył. Nie wiem, być może ten facecik mieszka gdzieś niedaleko, może i na mojej ulicy są tacy, co tak myślą...
A hierarchowie KK mówiący, że krzyż nie jest ich sprawą są dla mnie równie wiarygodni jak Bill Gates opowiadający, że w ogóle go nie obchodzi Windows...
Ależ Generale, ten krzyż ich chwilowo NIE obchodzi i na razie nie jest dla nich ich sprawą - bo póki co nie wpadli, jak wyciągnąć dzięki niemu kasę. Jak tylko do tego dojdą, to z prędkością światła ogłoszą światu zaniepokojenie problemem krzyża i sposób na jego rozwiązanie ;)
OdpowiedzUsuńPrzecież chcieli go spokojnie do kościoła zabrać, to nie pozwolili, więc co mają robić? :) Siłą wyrwać? Od tego akurat powinna być policja.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, ale przed policją powinien iść kardynał z gromadką księży, którzy by w pierwszej kolejności (i najlepiej przed kamerami) próbowali jakoś tym ludziom wytłumaczyć, że w religii, na którą się powołują, nie do końca o to chodzi.
OdpowiedzUsuńPolicję się wysyła dopiero kiedy wszystkie pokojowe metody zawiodą. Inaczej tylko kwestią czasu jest powstanie jakichś quasi-terrorystycznych bojówek fanatyków.
Problem jest taki, że nikt nic konkretnego nie robi, a jeśli robi, to tak, że nie widać.
Z drugiej strony, jest szansa (niewielka), że jednak przez to przemawia mądrość Naszych Najukochańszych Rządzących - olewać temat, pokazywać, że to wszystko mało ich interesuje, a kiedy logistycznie wszystko będzie dopięte na ostatni guzik wkroczyć do akcji i pozamiatać ten burdel.
Przywiązywanie do czegoś zbyt dużej uwagi też może być niebezpieczne.
Alaknarze, Kościół i jego hierarchowie, gdyby zechcieli, rozwiązaliby sprawę krzyża w jeden dzień. Uroczysta procesja z dwoma biskupami na czele (kto jak kto, ale KK umie takie hece urządzać) głośne śpiewy - i mogliby przenieść ten krzyż, gdzie by zechcieli. Ale widać, wcale im na tym nie zależy.
OdpowiedzUsuńZresztą nie byłoby całej sprawy, gdyby zamiast krzyża postawiono prosty, siermiężny słup z tablicą ku czci. Albo gdyby w ogrodzenie Pałacu wmurowano tablicę pamiątkową. Krzyż to agresja - bezprawne wkraczanie w przestrzeń publiczną, która zgodnie z Konstytucją powinna być wolna od symboli religijnych, bo póki co mamy państwo świeckie w którym obowiązuje zasada rozdzielności Państwa od Kościoła.
No, właśnie. Nie jestem w stanie zrozumieć reakcji (a raczej jej braku) KK na ten cały syf. Przecież oni tutaj sobie hodują heretyków, którzy głoszą rzeczy zupełnie sprzeczne z dogmatem katolickim.
OdpowiedzUsuńNajlepiej by było wszystkich tych oszołomów odizolować od reszty społeczeństwa za jakimś betonowym murem...
Może urządzić coś takiego w Toruniu? I dorzucić takiego jednego redemptorystę ze swoimi wyznawcami...
OdpowiedzUsuń