Żeby odpocząć od polityki spróbujmy "pochylić się", jak mawiał JPII, nad czymś innym.
Spacerując po mieście nie widzę w zasadzie ładnych widoków, perspektywy ulic, czy pięknych wrocławskich kamieniczek. Tegoż samego doświadczam jadąc gdziekolwiek poza miasto.
Wszechobecne są natomiast wielkie, szkaradne panele reklamowe.
Wyjątkowo zresztą paskudne, bo projektują je najczęściej domorośli plastycy.
MSZANA DOLNA, KILIŃSKIEGO 4, KAFELKI, BOGATY WYBÓR grzmi tablica pośrodku lasów nie opodal... powiedzmy, Knyszyna. Na plaży W Ustce: SMAŻALNIA RYB, MORSKA 6! Na mojej ulicy: DIALOG: ŁĄCZY LUDZI!
Szlag człeka trafia, bo po pierwsze, jadącego knyszyńskimi lasami gówno obchodzą kafelki, informacja o smażalni ryb w Ustce zasłania wczasowiczom widok na morze, za szkaradzieństwa, jakimi Dialog reklamuje swoje usługi płacę zaś ja sam, przy abonamencie. Reklamiarze wmówili nam, że bez nich nasza gospodarka zawali się z trzaskiem i te reklamy, te nachalnie stawiane tablice, billbordy i inne draństwa szpecą nam Polskę jak cholera. Na Zachodzie już to odkryto. W Niemczech ilość takich tablic na jednostkę powierzchni kraju jest ściśle określona, a już na SWOIM domku Hans nie może powiesić byle czego, bo policja wlepi mu karę jak stąd do Hamburga.
U nas każdy może sobie na swojej willi (inna rzecz, że i te zamki Gargamela porażają często widokiem) powiesić reklamę jaką zechce i nic nikomu do tego - byle cham na zagrodzie równy wojewodzie.
Ale oczywiście radnych, posłów i tak dalej pasjonuje sprawa krzyża przed Pałacem Prezydenckim, albo obchody zbrodni katyńskiej, czy Powstania Warszawskiego a nie jakieś tam pierdoły.
Rafał Ziemkiewicz (nie zgadzam się z jego poglądami, ale to świetny pisarz i trafny obserwator naszego życia politycznego) napisał opowiadanie "Coś mocniejszego". W tym opowiadanie nawet wszechmocny arabski dżinn poproszony o zrobienie z Polski NORMALNEGO KRAJU wlazł ponownie do butelki, zakorkował się i poprosił, żeby go zostawić w spokoju.
KIEDY W TYM KRAJU BĘDZIE NORMALNIE?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zakładam, Panie Generale, że zna Pan dowcip o Bogu, który odpowiada na pytanie polityka (chyba Wałęsy): Nie za mojej kadencji.
OdpowiedzUsuńI nie mam nic więcej do dodania :/
Podobno w Warszawie poważnie zastanawiają się nad wprowadzeniem tych przepisów zabraniających wieszania ile się da i gdzie się da.
OdpowiedzUsuń