Nie znam autora, ale postawiłbym Mu duże jasne z pianką...
O większego trudno "zucha", jak nasz Jarcio Kwak-Kłamczucha...
— Ja nikogo się nie boję! Choćby Ruski... to dostoję!
Niemcy?... Ja ich całą zgraję pozabijam i pokraję!
Tuski, Ziobra, Palikoty, powyrzucam poza płoty,
Zaś Pawlaki i Millery - poprzeganiam do cholery!
Nawet Rydzyk nie podskoczy, jak mu plunę prosto w oczy !
Dla Putina klatkę zrobię, niech tam cicho siedzi sobie!
Wszystkich wrogów swoich zniszczę! To nie prawda, że ja pyszczę!
Ja mam Antka i Fotygę, więc mi mogą zrobić figę.
Kiedy ktoś mnie zbyt rozzłości, temu porachują kości!
Wszystkie Pakty, wszystkie Unie - poumieszczam na biegunie!
Niech od Wolski siedzą z dala, bo jak nie... to porozwalam!
Do mych działań się nie mieszać i mych planów nie ośmieszać!
Pozatykam z gazem rury, by nie było w Skarbcu dziury.
Jak pierdniemy wszyscy razem, skończą się kłopoty z gazem!
Węgla u nas ci dostatek - zlikwiduje się podatek,
Bo gdy węgiel ten się sprzeda, zapomnicie co to bieda!
Wszystkie banki zlikwiduję, bo ja w banku źle się czuję.
Samochody też to czeka, po co trąbią na człowieka?
Sklepy? Tylko osiedlowe, bo w tych większych tracę głowę
I wydaję w kaczym transie więcej, niż mam na bilansie!
Gdy pieniędzy gdzieś brakuje - nie ma sprawy! Dodrukuję!
Ja w metodach nie przebieram! Przeciwników powystrzelam,
Zaś ci z PiSu renegaci, też poznają co to kaci!
Kiedy całą zgarnę władzę, zobaczycie - wszystkich wsadzę!
I nikomu nie popuszczę! Zamknę, zgnoję, z dymem puszczę!
Na kiboli mogę liczyć, tylko muszę ich przećwiczyć,
By na moje zawołanie stali murem przy swym panie!
Ktoś przeciwny? - Niech poznaje, co to PiSie obyczaje!
Dla mych wiernych zaś w nagrodę, weekend zrobię aż po środę.
Przez dwa dni zaś niech harują, aż się sami wymordują
W swym wyścigu po zaszczyty, ja zaś zawsze będę kryty.
Doświadczenia mam niemało, z nauk tatki coś zostało.
Po Stalinie, po Hitlerze, też się doświadczenie zbierze.
Po cóż trwonić taki spadek? Co tam Tuska jakiś dziadek!
Ja mam talent do rządzenia! Ma ktoś coś do powiedzenia?
- Widzę, że mnie nikt nie słucha! Czy publika jakaś głucha?
Czy nie wierzą w obietnice? Czy mam sam wyjść na ulice?
Czy sam walczyć mam o Wolskę? Czy wolicie waszą Polskę?
Jak mnie bardziej rozsierdzicie, to odbiorę sobie życie!
- Taka żałość mnie przenika - wolą Jarka "męczennika"?
To aż taki jestem stary, że mi nikt nie daje wiary?
- Wiesz nasz "wodzu" w czym przyczyna?
- "Z głupim lepiej nie zaczynać" !!!!
Twoich zaś "nauczycieli", też już dawno diabli wzięli.
Żebyś głupot już nie gadał, lepiej, by cię kto przebadał.
Czy pomoże? - Któż to zgadnie. Kaczki wszak gustują w bagnie.
Gdy do dna bagienka dotrzesz, spokorniejesz i odpoczniesz.
Zaproś tam też swych sekciarzy, skoro im się bagno marzy.
Dość wojenek i mącenia! Żegnaj "miszczu"! Do widzenia
Napisał to ktoś o nicku: - żegnaj "miszczu".
Barrrrdzo dobre.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz