http://wiadomosci.onet.pl/katastrofa-smolenska,5094106,temat.html
Od dwu lat słyszę, że "Lech Kaczyński zostawił po sobie dziedzictwo".
Ciekawym jednak, co takiego konkretnie po sobie zostawił?
Mająteczek niewielki i nie dla Polaków. Córunia nieżle się obłowiła, ale te 3 duże bańki zapłaciliśmy właściwie my, buląc składki ubezpieczeniowe Największego Prezydenta Wszystkich Czasów. Dzieł nijakich polityce poświęconych, choćby nudnych a grubych, też nie zostawił (naukowe prace z lat młodości NPWC skrzętnie są skrywane, bo... wiadomo. Głupio jakoś przytaczać "dzieua", w których NPWC sławił wyższość gosporadki socjalistycznej nad kapitalistyczną wredotą). O artystycznych osiągnięciach nie mówię, bo sam Brat NPWC o nich woli nie wspominać, co w pełni jest zrozumiałe. Nie ma co, film o dwu gówniarzach, co ukradli Księżyc, a jedyną kwalifikacją Braci do zagrania ról w tym filmie była pozycja tatusia, lektora w Szkole Nauk Politycznych przy KC, największym osiągnieciem artystycznym nie jest. Mali Kaczyńscy grali jak dwie połówki jednego półdupka.
Słyszę o tym "dziedzictwie" od dwu lat i zastanawiam się, cóż On nam takiego zostawił.
Teraz tajemnica się wyjaśniła!
Lech Kaczyński przedstawił polskiej inteligencji propozycję czegoś, co można określić jako racjonalny patriotyzm
Cudowna nowomowa. Nie znaczy to nic absolutnie, a jak że pięknie brzmi! Ciekawe tylko, dlaczego NPWC zostawił to dziedzictwo jedynie "inteligencji". To co, o innych Polakach już nie wspominał?
A, wspominał. Skierował do nich słynne "Spieprzaj, dziadu!"
Przecież te wiekopomne słowa powinny być wyryte na wawelskim grobowcu NPWP!!!
Jak to powiedział Miłosz?
SPISANE BĘDĄ CZYNY I ROZMOWY...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz