Jakby ktoś wątpił w złą moc sprawczą ACTA:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11121973,Ptasie_mleczko_bylo_bez__r___Prawnicy_wystraszyli.html
I jeszcze:
Znam człowieka, który na Mazurach miał zakładzik krawiecki.Jego pracownicy szyli dżinsy wykonując zlecenie jakiejś firmy z Ukrainy (Ukraińcy przysyłali mu "oryginalny" materiał) i doszywali do nich (tych dżinsów znaczy) "oryginalne" metki Wranglera, które mój znajomy dostawał od jakiejś firmy z Białorusi. Teraz oczywiście ów pan zajmuje się już czymś innym, znacznie mniej nagannym.
Ale takie dżinsy będą mogli w przyszłości komuś ściągnąć z (_!_) celnicy na granicy Unii. A jak się jeszcze okaże, że delikwent ma szyte gdzieś w Tajlandii gatki z metką "Pierre Cardin", to w ogóle wyjdą jaja (i nie tylko w przenośni) ;-)...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz