Jakby ktoś był ciekaw, jaka jest treść posta na FF, z powodu którego pan poseł Jackiewicz chce mnie pozwać do sądu, to proszę, przeczytajcie:
...startujący we Wrocku z listy PiS Dawid Jackiewicz kilka lat temu
zabił człowieka, który rzekomo zaczepiał jego żonę. Było to 27 grudnia
2006 roku. Żonę posła zaczepiał osobnik starszy, podobno podpity i
jadąca autobusem linii K nagabywana Jackiewiczowa wysłała do męża SMS
(sic!) z prośbą o pomoc. Jackiewicz przyjechał, odebrał żonę i dziecko z
autobusu, ale odwożąc nękaną rodzinę do domu pojechał za autobusem,
dopadł natręta i taki mu spuścił wpierdol, że gościa zabił. I...
prokuratura umorzyła śledztwo, mimo że w aktach są takie luki, iż
przepłynąłby przez nie Tymek Wieloryb. Jak chcesz, to ci prześlę na
priva szczegóły...
Nie skłamałem. Pan Jackiewicz zabił człowieka i jakby kto nie kręcił, nie da się tego podciągnąć pod obronę konieczną. Zwykły Kowalski dawno już siedziałby pod celą. Ale PiS był wtedy partią rządząca. Taka to Prawda, jak Sprawiedliwość...
P. S. Czy człowiek w prawdziwej opresji ma czas na wysyłanie SMS-a?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
„Czy człowiek w prawdziwej opresji ma czas na wysyłanie SMS-a?”
OdpowiedzUsuńSytuacja ponoć wyglądała tak: „Matka wyrwała mu chłopca, a potem z pobliskiego sklepu wezwała na pomoc męża. Poseł przyjechał po kilkunastu minutach.”
Źródło: http://polska.newsweek.pl/tato-go-zmiksowal,91007,1,1.html
Czyli SMS został wysłany po fakcie.