Dziękuję wszystkim, ale wszystkie pocieszenia nie zastąpią jednego porannego "...Jak się czujesz, tato?".
Może z czasem ta rana się zabliźni - na razie krwawi i krwawi. Wystarczy, że spojrzę na pusty tapczan, na którym mój syn sypiał. Patryka w życiu naprawdę spotykały same przeciwności - jakby Go ktoś przeklął... A ja chyba nie umiałem mu pomóc... Co mi z tego, że piszecie, abym się trzymał. W tunelu, którym jadę nie ma już jasnego światełka.
Ale... Dziękuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Andrzeju, to smutne co Pan pisze, ale czy prawdziwe?... Czy naprawdę spotykały go same przeciwności?... Miał kochającego ojca, nieprzeciętną inteligencję, lekkie pióro... Miewał kochające dziewczyny. Kiedyś miał też wielu przyjaciół...
OdpowiedzUsuńWielu ludzi nie ma nawet jednej dziesiątej tego, co jemu było dane. Mam nadzieję, że bywał szczęśliwy...