W tym tygodniu w Polsce ma się odbyć Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego. Organizuje go nieuznawany przez żadne państwo na świecie (w tym i przez Polskę) emigracyjny rząd czeczeński.
Ja rozumiem, że nie wszyscy Czeczeni to bandyci z Biesłanu. Tylko że ci, którzy pragną pokoju, nie przyjadą do Polski, bo po prostu ich na to nie stać. Klepią biedę w tej swojej "wolnej" Czeczeni i nigdzie się nie wybierają. Jestem pewien, że na ten kongres przyjadą faceci, których wszędzie indziej uznano by za bandytów i terrorystów.
Ale nasi politycy weszliby i z diabłem w przymierze, gdyby diabeł im powiedział, że jest przeciwko Rosji.
Nie rozumiem zresztą naszej polskiej tolerancji wobec tych krwiożerczych islamskich watażków. Wszyscy oni to opryszkowie z piekła rodem (trzeba być wyjątkowym skurwysynem, by brać zakładników w postaci uczniów ze zwykłej szkoły), którzy w normalnym kraju powędrowaliby za kratki szybciej, niż kapusta przechodzi przez niską babę. Kto im organizuje ten "kongres"?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz